Showing posts with label books & films. Show all posts
Showing posts with label books & films. Show all posts

18/10/2016

MY FAVOURITE MOVIES

W jednym z ostatnich postów pisałam o tym, co zrobić, by uprzyjemnić sobie jesień. Jednym z pomysłów były maratony filmowe. Poleciłam Wam serię filmów o Harrym Potterze oraz trylogię Hobbita. Dzisiaj mam dla Was kolejne propozycje z mojej listy ulubionych filmów.

In one of the latest posts I wrote about what to do to have a nice fall. One of ideas was movie marathon. I recommend you "Harry Potter's" movies and trilogy of "Hobbit". Today I've got another suggestions from list of my favourites movies.

1. "LOL" 


Jeśli zapytacie mnie o mój ulubiony film (pomijając Harry'ego Pottera :)) to bez wahania odpowiem, że "Lol". Są dwa filmy o tym samym tytule (i fabule, ten z Miley Cyrus to remake): francuski i amerykański. Widziałam obie "wersje", jednak ta druga bardziej mi się spodobała. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele odnośnie fabuły, więc jedyne co powiem, że jest to film o nastolatkach dla nastolatek (i ich rodziców, tak naprawdę). Są tu pokazane realia w jakich żyją nastolatkowie, z czym się zmagają każdego dnia, jak mają lepsze i gorsze dni, ich przyjaźnie, które są wystawione na próbę a także ich związki. Co tu dużo mówić... Po prostu w wolnej chwili obejrzyjcie ten film jeśli jeszcze go nie widzieliście (a jeśli widzieliście to warto zobaczyć go po raz kolejny!).

If you're gonna ask my about my favourite movie (except for "Harry Potter" of course :)) I'll answer: "Lol". There are two movies in the same title (and plot, the one with Miley Cyrus is a remake): a French and an American. I watched both of them and I prefer the second one. I don't want to spoil too much, so I'm gonna only tell you that it's a movie about teenagers for teenagers (and their parents too). There is shown reality of teenager's life, their problems, better or worse days, their friendships and relationships. What can I say... If you haven't seen it already, now is the time (or watch it again).

2. "Deadpool"


Nie jestem fanką Marvela, nie ogarniam tej całej marvelowskiej "rzeczywistości" i bohaterów. Ale sam zwiastun "Deadpoola" przekonał mnie, by go obejrzeć. Wybrałam się na ten film z moim chłopakiem (który był zaskoczony tym, że chcę dobrowolnie obejrzeć go) na Walentynki (bądźmy szczerzy w tym roku nie było zbyt wielkiego wyboru filmów na 14 lutego w kinach). Na filmie uśmiałam się jak chyba jeszcze nigdy. Przezabawny, ale też z wątkiem miłosnym (czyli to co lubię najbardziej :)). Już kiedyś pisałam o tym filmie na blogu, więc nie chcę się powtarzać. Jeśli lubicie - lub nie - superbohaterów to zobaczcie go koniecznie. Gwarantuję dużą ilość śmiechu. :) Komentarze Deadpoola są komiczne!

I'm not into Marvel, I don't embrace the whole marvel's "reality" and superheroes. But the trailer of "Deadpool" was so good, so I wanted to watch the whole movie. So I went to the cinema with my boyfriend (he was surprised that I want to watch this movie) on Valentines Day (in this 14th of February in polish cinemas selection of movies was poor). I laughed a lot like never before. It's a funny movie with a little bit of love (this is what I like the most :)) I wrote about "Deadpool" on the blog, so I won't write it again. If you like - or not - superheroes watch it! I guarantee a lot of laugh! Deadpools comments are super funny!

3 i 4. "Dirty Dancing" & "Dirty Dancing 2: Havana Nights"


Na wstępie powiem, że druga część podoba mi się bardziej niż pierwsza (a polski tytuł filmu to jakaś porażka, dlatego będę się posługiwać oryginalnym). Z "Dirty Dancing" pochodzi jedna z moich ulubionych piosenek (której właśnie słucham :)), a mianowicie "Time of my life". Myślę że każdy wie o czym ten film jest, a jeśli nie to odpowiem jednym słowem: o tańcu. Ale w sumie nie tylko. :) Czy jest ktoś kto nie widział "Dirty Dancing"? 
Jeśli mowa o drugiej części, czyli "Dirty Dancing 2: Havana Nights" to wydaje mi się, że już mniej osób w ogóle wie o jej istnieniu. Akcja przenosi się do stolicy Kuby - Hawany, przez co klimat filmu też jest już inny niż w pierwszej części. Katie wraz z rodziną przeprowadza się tam ze Stanów. Jak wiemy pod koniec lat 50. XX wieku na Kubie nie było zbyt kolorowo i jest to ujęte w filmie. Katie poznaje Javiera i razem biorą udział w konkursie tanecznym. Podczas prób między Katie a Javierem zaczyna wywiązywać się uczucie i myślę, że właśnie tego brakuje mi w pierwszej części. :)

Firstly I'm gonna say I like second part more than first. From "Dirty Dancing" soundtrack is one of my favourite songs  - "Time of my life". I think that everyone knows the plot of this movie, if not - it's about dance. But not at all. Did someone never watch "Dirty dancing"? 
If we're talking about second part - "Dirty dancing 2: Havana Nights" I think that less people know about this movie. Action takes place in capitol of Cuba - Havana, so it's totally different vibe than in first part. Katie with her family moved from the US. In the end of '50 was hard time on Cuba and this movie shows it. Katie met Javier and they take part in the dance competition. Durning rehearsal they starting feel something to each other and I think this is it, what is missing in the first part for me. :)

5. "Szczęściarz"


Bardzo lubię ten film i często do niego wracam. Filmy oparte na książkach Nicholasa Sparksa są po prostu świetne (jak i same książki). Logan, żołnierz Marines po powrocie z trzeciej misji w Iraku postanawia odnaleźć kobietę, której zdjęcie znalazł i które uważa, że uratowało mu życie. Wiadomo - jest to romans, jednak historie miłosne, które tworzy Sparks zawsze mają jakąś ciekawą fabułę i ciekawe tło. Tak samo jest w tym przypadku. 

I really like this movie and I often watch it. Movies based on Nicholas Spark's books are great (as same as books). Logan, soldier of Marines is coming back after  third mission in Iraq and he wants to find a woman, who's photography he found and which saved his life. You know, it's a love story, but love stories, which creates Sparks always have a interesting plot and nice background. In this movie it's exactly the same.

6. "Młoda Wiktoria" / "Young Victoria"


Na ten film trafiłam ostatnio, chcąc obejrzeć coś innego niż mój serial "W garniturach". Przeglądałam Netflixa i trafiłam na niego. Bez większych oczekiwań zaczęłam go oglądać. Spodziewałam się, że będzie więcej opowiadał o samej królowej Wiktorii, jednak i tak bardzo mi się spodobał. Na tyle, że pewnie wkrótce obejrzę go jeszcze raz (jeśli jakiś film naprawdę mi się podoba to oglądam go wielokrotnie). Jeśli znacie filmy podobne do tego, również o tematyce królewskiej (koniecznie z wątkiem miłosnym!) to dajcie znać w komentarzach. 

Looking for something different than my TV series "Suits" on Netflix I found this movie. I started watching it without bigger expectations. I thought it will be more about queen Victoria, but I liked it so much that I'm gonna watch it again soon (because if I really like some movie I watch it few times). If you know movies in that type, about royalty (with love story!) let me know in comments. 

7 i 8. "Pamiętnik księżniczki" i "Pamiętnik księżniczki 2: Królewskie zaręczyny" / "The Princess diaries" & "The princess diaries 2: Royal Engagement"


Bardzo lubię lubię filmy o księżniczkach. :) A tym bardziej o zwykłych dziewczynach, które poznają księciów z bajki i tym samym zostają księżniczkami czy też królowymi. Oprócz tych dwóch, o których piszę poniżej polecam Wam także "Książę i ja" (są trzy części) oraz "Córkę prezydenta" (nie jest ona księżniczką, ale film jest godny polecenia).
 "Pamiętnik księżniczki" i "Pamiętnik księżniczki 2: Królewskie zaręczyny" są oparte na serii książek Meg Cabot.  Mia wiedzie normalne, amerykańskie życie do czasu, gdy dowiaduje się, że jej ojciec, którego nawet nie poznała był następcą tronu w niewielkim europejskim państwie i to ona jest następczynią tronu. Jej całe dotychczasowe życie ulega zmianie. Druga część opowiada o tym, że Mia musi znaleźć sobie męża, by objąć tron Genovii. By znaleźć miłość swojego życia ma tylko trzydzieści dni!

I really like movies about princesses. :) Even more about ordinary girls, who's meet princes from the fairy tale and girls become a princesses or queens. Except this two movies about I'm writing down below, I recommend "Prince and me" (there are three parts!) and "Chasing liberty" (she's not a princess, but this movie is great).
"Princess diaries" and "Princess diaries 2: Royal Engagement" are based on books series written by Meg Cabot. Mia has got normal, American life till she find out that her father, who's she never met, was heir to the throne in little European country and now she's heir to the throne. Her previous life changes. Second part tells that if Mia wants to be a queen she must find a husband. To find love of her life she've got only thirty days!

***
Na koniec chciałabym dać Wam znać odnośnie serialu "W garniturach". W jednym z postów pisałam, że widziałam póki co pierwszy odcinek i zachęcił mnie on do obejrzenia kolejnych. Ostatnio gdy tylko mam chwilę włączam Netflixa i oglądam ten serial. Wciągnęłam się w niego całkowicie i kończę trzeci sezon. Na Netflixie są tylko cztery sezony, ale w Stanach leci właśnie szósty, więc mam nadzieję, że wkrótce pojawią się kolejne odcinki. Serial opowiada o pewnej nowojorskiej kancelarii prawnej i chłopaku, który ma fotograficzną pamięć, dzięki której zdał egzaminy prawnicze nie studiując prawa i przez zbieg okoliczności dostaje pracę w tej właśnie kancelarii. :) Gorąco polecam! Chyba jeszcze nigdy żaden serial mnie tak nie wciągnął jak ten.

In the end I want to tell you about TV series "Suits". In one of posts I wrote that I watched only first episode. Everytime when I have a little bit of time I play it. I'm totally into this TV series and I end third season. On Netflix there are only four, but in the US are playing sixth season, so I hope that soon they will be on Netflix. "Suits" is about New York law office and boy, who's got photographic memory, whereby he passed law exams without studying law and by coincidence he got the job in this form. :) Never before any of TV series caught me like that!

ZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapisz
ZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapisz
ZapiszZapiszZapiszZapisz
ZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapiszZapisz

07/07/2016

MOVIE AND TV SERIES, WHICH STOLE MY HEART

     Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o serialu oraz filmie, który skradł moje serce. Mam nadzieję, że spodobają się Wam tak samo jak mi. :)

     Today I'd like to tell you about TV series and movie, which stole my heart. I hope you like them as much as me.
1. Serial "Lucifer" // 1. TV series "Lucifer"


     Namówiła mnie na niego moja przyjaciółka. Po obejrzeniu pierwszego odcinka miałam takie "Meh, no bez szału". Jednak obejrzałam kolejne dwa i... przepadłam. Uwielbiam Lucifera i jego "Detective!"(jeśli obejrzycie choć jeden odcinek to dowiecie się o co chodzi :)) Jest to serial kryminalny, jednak nie jest typowy przez to, że główny bohater jest... Diabłem (diabelsko przystojnym diabłem :)), który postanowił wziąć sobie urlop. Lucifer Morningstar pomaga rozwiązywać zagadki Chloe Decker, czyli pani detektyw. Serial póki co ma jedynie jeden sezon i kończy się bardzo zaskakująco. Jest też bardzo zabawny, więc musicie go obejrzeć. Drugi sezon ma pojawić się jesienią i nie mogę się doczekać!

***
     I heard about this series from my best friend. I watched pilot and I was like... "Meh, I watched better ones". But I watched another two episodes and... I fell in love. I love Lucifer and his "Detecitve!" (if you watch even one episode you'll know what I'm talking about :)). It's a criminal TV show but it's not a typical one, because main charater is a... Devil (a devilishly handsome Devil), who  has abandoned his throne and retired. Lucifer Morningstar is helping solve crimes Chloe Decker - "Detective!". "Lucifer" has only a one season and has a suprising end. The second season is coming in autumn so I can't wait!




2. Film "The walk. Sięgając chmur." // 2. Movie "The walk"


     Zwiastun do tego filmu widziałam w kinie i już wtedy mnie zaciekawił. Ostatnio, gdy byłam u siostry postanowiłyśmy go obejrzeć. Spodobał mi się od samego początku. Nie dość, że film jest oparty na faktach, jest zabawny to też ma przepiękne i ciekawe kadry (na co ostatnio bardzo zwracam uwagę przez to, że uczę się montowania filmów). Film opowiada historię francuskiego artysty, który postanowił spełnić swoje marzenie i... przejść po linie zawieszonej pomiędzy dwoma wieżami World Trade Center. Wszystko jest opowiedziane od początku, od tego jak Phlippe Petit został linoskoczkiem aż po dzień, w którym spełnił swoje marzenie i został za nie ukarany. :) Nie chcę Wam za dużo zdradzać, dlatego jeśli jeszcze go nie widzieliście koniecznie to nadróbcie! 

***
     I watched trailer in cinema and in that moment I was curious. Last time when I was at my sister's place we watched "The walk" and I liked it from the very beginning. This movie is based on true story, funny and has got a beautiful views. This movie tells us story of French artist, who decided to make his dream come true and... walk a tightrope between the towers of World Trade Center. Everything is told from the very beginning, how Philippe Petit became a wirewalker until the day when his dream came true and he was punished for that. :) I don't want to spoil too much, so if you didn't see this movie yet you have to watch it now!



A jacy byli Wasi czerwcowi ulubieńcy?


ZapiszZapiszZapiszZapisz
ZapiszZapisz

25/11/2015

KSIĄŻKI, KTÓRE CZEKAJĄ NA PRZECZYTANIE


Gdyby na wykresie pokazać moją miłość do książek to byłaby to sinusoida: raz czytam więcej raz mniej.
Na początku podstawówki lubiłam czytać książki, później przestałam. Jakoś w gimnazjum wyszła saga "Zmierzch" i znów zaczęłam czytać więcej. Na przełomie gimnazjum i technikum znów czytałam mniej, ale od jakiś dwóch lat wykres jest stały. :)
Jeśli chodzi o moje ulubione książki to napiszę o nich post. Ale zdradzę Wam, że jestem wielką (naprawdę wielką!) fanką Harry'ego Pottera.


Jako że jestem w klasie maturalnej mam niewiele czasu na to by czytać inne książki niż lektury. Zatem książki, które chcę przeczytać dla siebie muszą poczekać na swój czas, który na pewno nastąpi po maturze. Wtedy będę wychodzić z łóżka tylko po to by odłożyć jedną książkę a wziąć następną, haha! Jednak teraz, gdy mam wolną chwilę lub gdzieś jadę z miłą chęcią sięgam po jedną z książek, którą już kupiłam i grzecznie czeka na przeczytanie. I właśnie o tych książkach chciałabym dzisiaj napisać.


 "Byłam tu" Gayle Forman


Wyznaję zasadę: "Jeśli jest ekranizacja książki to najpierw czytam książkę potem oglądam film". Jednak zwiastun ekranizacji pierwszej książki Gayle Forman tak bardzo mi się spodobał, że nie czekałam na przeczytanie książki. Od razu pobiegłam do kina. :) Później przeczytałam "Zostań, jeśli kochasz". Bardzo szybko ją pochłonęłam i niecierpliwie wyczekiwałam drugiego tomu. I tak oto nastał dzień, gdy mam wszystkie książki tej autorki włączenie z najnowszą "Byłam tu".
Za co lubię książki Gayle Forman? Za to, że mają ciekawą, całkiem nietypową fabułę i skłaniają do refleksji (ale spokojnie, nie są to ciężkie książki).


"Papierowe miasta" John Green


W przypadku tej książki znów złamałam swoją zasadę dotyczącą ekranizacji książek. Jednak widząc plakaty filmowe z dziewczyną bardzo podobną do Cary Delevine musiałam obejrzeć ekranizację. I jak się okazało - Cara Delevine faktycznie gra w tym filmie czego kompletnie się nie spodziewałam. Książki Johna Green bardzo lubię i zamierzam przeczytać wszystkie. Ale to już po maturze :) Po filmie wiem, że to będzie bardzo ciekawa książka, ponieważ jej tematyka jest inna niż wszystkich, ale chyba John Green lubi pisać o rzeczach innych niż wszyscy. 




"Najdłuższa podróż" Nicholas Sparks


Chyba jakoś się złożyło, że widziałam ekranizacje wszystkich książek, które czekają na przeczytanie! 
Film szalenie mi się spodobał. Jak wszystkie ekranizacje książek Nicholasa Sparksa. I od dłuższego czasu chciałam się zabrać za przeczytanie którejś z jego powieści, dlatego też poprosiłam moich przyjaciół o jedną z nich na urodziny. :) Powolutku zaczęłam ją czytać i już widzę różnice pomiędzy książką a filmem, dlatego jestem bardzo ciekawa "jak było naprawdę". 




"Marsjanin" Andy Weir


Będąc w kinie na "Więzień labiryntu: Próby ognia" zobaczyłam zwiastun tego filmu i stwierdziłam, że koniecznie muszę go zobaczyć. I zobaczyłam nie będąc świadoma, że istnieje książka. Film bardzo mi się spodobał (mimo tego, że w kilku momentach był baaaaardzo mało prawdopodobny), a książka po pierwszym zdaniu zapowiada się równie dobrze i bardzo mnie kusi by już zacząć ją czytać. 


Chciałam Wam jeszcze napisać o jednej rzeczy. Jeśli chcecie kupić książkę trochę taniej to zaglądajcie do Biedronki - zwykle książki (i to właśnie "nowe") mają mniej więcej po 25-30złotych zamiast 35 - 40  jak to bywa w księgarniach. Właśnie tak kupiłam kilka książek między innymi "Marsjanina". 


A Wy macie jakieś książki, które na Was czekają? A może to Wy czekacie na jakieś książki? Jeśli polecacie jakąś książkę to koniecznie napiszcie o niej w komentarzu. :)
Miłego dnia! Xx


07/11/2015

"ELEMENTARZ STYLU"


Blog Kasi Tusk śledzę od dłuższego czasu (naprawdę dłuższego) i jest dla mnie poniekąd wzorem do naśladowania.  Większość stylizacji, które są publikowane na nim sama chętnie bym włożyła. Bardzo podoba mi się  poczucie estetyki  Kasi i to, że nie kombinuje (chociaż niektóre osoby mówią, że jej stylizacje są nudne) - poszczególne elementy outiftu pięknie ze sobą współgrają tworząc po prostu świetny set.


Od pewnego czasu mam w głowie obraz siebie za kilka lat (lub nawet wcześniej) jako kobiety z klasą, elegancko ubranej. I dość często zastanawiam się jak mam się za to zabrać, by powoli zacząć osiągać swój - poniekąd - cel. "Elementarz stylu" to istny przewodnik jak być kobietą z klasą.


Książkę dostałam na urodziny i pochłonęłam w ciągu jednego wieczora. Chciałam się powstrzymać z jej czytaniem, ale nie mogłam się oprzeć i wygospodarowałam dziesięć minut i zaczęłam czytać. Musiałam jednak na tych dziesięciu minutach póki co poprzestać, ale wkrótce potem wróciłam do lektury i... przepadłam. Czytałam "Elementarz stylu" do drugiej w nocy. A o wpół do siódmej musiałam wstać do szkoły, co ledwo mi się udało.

Kasia w swojej książce pisze bardzo lekko. Jej rady są niczym rady starszej, doświadczonej "modowo" siostry. Dzięki niej dowiemy się "co, gdzie i kiedy" wypada nosić: czy to na randkę czy na spotkanie rodzinne, jak łączyć podstawowe kolory (bardzo podstawowe) oraz jak skomponować swoją "bazową" garderobę, na której oprzemy wszystkie nasze stylizacje. "Elementarz stylu" również po krótce opisuje modę największych modowych stolic: Paryża, Mediolanu, Nowego Jorku i Londynu.


"Elementarz stylu" jest bardzo pięknie wydany: ma płócienną okładkę z grafiką wykonaną przez Kasię. W środku znajdziemy mnóstwo pięknych zdjęć i przynajmniej kilka gotowych outfitów, którymi możemy się zainspirować. Są również miejsca na wynotowanie rzeczy, których nam brakuje.


Po tych zaledwie dziesięciu minutach czytania "Elementarza stylu" zajrzałam do swojej szafy i się przeraziłam. W moich ubraniach nie ma ładu i składu (i nie mam tu na myśli bałaganu). Jest za to kompletne przemieszanie "styli": od eleganckich koszul przez koszulki z kolorowymi nadrukami aż do swetrów, których od dawna nie miałam na sobie.


Wiele kobiet po lekturze książki Kasi zamierza przeprowadzić rewolucję w swojej szafie. Ja również. Wkrótce zabieram się do sporządzenia listy ubrań, których mi brakuje i powoli, małymi krokami będę je kupować.


Oczywiście książka nie jest w 100% doskonała i znalazłam w niej kilka wpadek. Na przykład Kasia pisze o tym, że detale naszego stroju są bardzo ważne i na przykład sukienka czy spódnica nie powinna wystawać z płaszcza na więcej niż dwa centymetry, a na jednym ze zdjęć tiulowa spódnica wystaje na jakieś dziesięć centymetrów (tak mi się wydaje). Jednak mimo takich drobnych niuansów książka bardzo mi się spodobała i z chęcią będę korzystać z rad w niej zawartych :) 

Nawet Lucy zainteresowała się "Elementarzem". :)