09/01/2016

PHOTO DIARY: 2015


Witam Was w 2016 roku! Mam nadzieję, że Wasz Sylwester był udany i w świetnym nastroju powitaliście Nowy Rok. Życzę Wam, by ten rok był dla Was udany, by spełniły się Wasze plany i marzenia. Byście mieli jak najmniej powodów do narzekania i smutku a jak najwięcej do śmiania się i szczęścia.
Czy mam jakieś postanowienia noworoczne? Chyba nie. Za to wiążę ogromne nadzieje z tym rokiem i liczę na to, że wszystkie moje plany wypalą. Zatem pora spiąć tyłek, by się udało! A co do bloga to będę starać się dodawać więcej postów i zacznę nową serię postów: photo diary.
Wybaczcie, że tak długo musieliście czekać na nowy post. Moja przerwa świąteczna była wyjątkowo nieproduktywna i leniwa. Nie zrobiłam kompletnie nic! Chciałam przeczytać chociaż jedną książkę, jednak skończyło się przeczytaniem kilku stron w samolocie. A tą notkę dłubię już od kilku dni, ale w końcu jest! A w poniedziałek pojawi się już kolejny post. :)

Dzisiaj mam dla Was podsumowanie mojego 2015 roku w postaci moich ulubionych zdjęć i momentów. Zapraszam!

Nabu jest bardzo fotogenicznym kotem, co bardzo lubię wykorzystywać. Mam całe mnóstwo jej zdjęć.


Gdy tylko wyczuje, że w mojej torebce jest jedzenie od razu albo do niej wchodzi albo próbuje z zewnątrz wyjąć je łapką. Tu została przyłapana po raz pierwszy.


Mroźny, zimowy poranek. 

Gdy rano chciałam odsłonić okno okazało się, że Nabu i Lucy postanowiły zdrzemnąć się na parapecie. Widzicie spojrzenie Lucy? Wyraźnie mówi: "Spałam, nie przeszkadzaj!".



Po sterylizacji Nabu musiała chodzić w takim uroczym kaftaniku. Dzielnie go zniosła. :) 








W końcu wiosna!

Białe Conversy - najlepsze buty na świecie!




Meduzy z oceanarium w Hull




W tym roku stałam się również posiadaczką klasycznych, czarnych Conversów.


Kto też chce selfie z Królową?

A tego pana ktoś pamięta?


380 stóp nad ziemią. Tower Eye w Blackpool


Bardzo miło było wrócić na statek szkolny.
Nie mieści mi się pyszczek, więc co by tu zrobić żeby napić się wody...

O wiem! Włożę do środka łapkę!

A potem zliżę z niej wodę.




Wykład motywacyjny Łukasza Jakóbiaka - długo go nie zapomnę.


W grudniu zachody słońca były przepiękne.



Lot do Anglii był moim 13 lotem i nie obyło się bez przygód. 





Po raz drugi w tym roku odwiedziłam Blackpool - dokładną relację z obu wyjazdów znajdziecie wkrótce na blogu.
Miłej soboty!


3 comments:

  1. Ooo na tym przedostatnim zdjęciu.. mam taki sam szalik z primarka? :D ehe śliczne masz kociackii!!<3 nabu jest mega urocza :)))
    kochana zapraszam do mnie www.marijory.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, mój szalik jest z Primarka. :) Wszyscy jednogłośnie stwierdzają to co Ty - Nabu jest urocza. X

      Delete
  2. Słodkie kotki :)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com
    facebook.com/Veronica-Lucy-1640180546233277/

    ReplyDelete