Season for weddings is fully open. I've never been at wedding, but I'm pretty sure what I would like to wear. Something totally simple and classy. Everyone want to look unique and of course they look unique, but sometimes in bad way. You know my philosophy - simplicity is the key. It's better to wear simple dress, because no one wants to be ashamed looking at photos of these day. When I was wondering what to wear on my prom I knew one thing - I wanted to wear something classy, because I don't want to be ashamed when ten years later I look at my dress and think "Oh my God, what I wore that day!". Now I'm looking for occasion to wear my dress again. :)
Sezon na wesela trwa w pełni. Jak dotąd nigdy nie byłam na weselu, ale jestem pewna co mogłabym ubrać na tę okazję. Coś, co w stu procentach jest w moim stylu: coś prostego i klasycznego. Na pozór zwykły strój, ale myślę, że na weselach każdy chce wyglądać jak najlepiej, lepiej niż inni, co często wypada źle. Kasia Tusk w swojej książce "Elementarz stylu" napisała: "Dom weselny to miejsce, gdzie spotkać można największą liczbę wpadek modowych na metr kwadratowy. Od za krótkich, obcisłych sukienek, przez koszmarne fryzury w drobne loczki, których właścicielki zmieniają się w mimowolną karykaturę bohaterek "Rozważnej i romantycznej", po śnieżnobiałe kreacje konkurujące ze ślubną suknią panny młodej, co jest szczególnym nietaktem" i zgadzam się z nią w stu procentach. Powinniśmy pamiętać, że ten dzień to dzień Państwa Młodych, a my jesteśmy tylko ich gośćmi.
Gdy zastanawiałam się nad tym, co ubiorę na swoją studniówkę sprawa była dla mnie prosta - chciałam coś klasycznego, czego nie będę się wstydzić, gdy za dziesięć lat będę oglądać zdjęcia z tego dnia. Minął rok, a ja wypatruję okazji, by znów włożyć moją sukienkę. :)
Jejku świetna stylizacja! i ta torebka *.*
ReplyDelete