First month of 2017 ended. My January was a month of coming exam, deployed my New Year's resolution into my life and enjoying real winter.
Jak dobrze wiecie ja swój Nowy Rok rozpoczęłam z przytupem w Londynie. // As you may know I began my New Year in London.
Zaleta nocnych lotów? Podziwianie oświetlonych miast. // Perk of flighing at night? City lights.
1. Na początku stycznia wsiadłam do pociągu... Ale nie byle jakiego. :) // 2. Podziwiałam zimę zza szyby ciepłego pociągu. // 3. Odwiedziłam moje technikum, z którym nie potrafię się rozstać. //4. Chętnie bym tam wróciła, zwłaszcza dla kącików takich jak ten.
1. At the beggining of January I caught a train... // 2. I enjoyed winter behind the train's window. // 3. My high school - I can't split up with this place. // 4. I'd like to came back here for little corner's like that.
Po długiej przerwie świątecznej dopadła mnie uczelniana rzeczywistość. // After long Christmas break my academic reality catched me.
A to już tegoroczna Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i mój ulubiony moment - światełko do nieba. // Great Orchestra of Christmas Charity and my favourite moment - light to the sky.
A to ja, chwilę po wielkiej bitwie na śnieżki z moim bratem. // After snow fight with my brother.
Po raz już trzeci pojawiłam się na wyścigu wraków. Zdecydowanie wolę, gdy odbywają się one latem. :) // Wrack race. I definitely prefer when it take place in summer. :)
W styczniu zaczęłam splatać włosy w warkocz. Zaczęłam to robić tylko dlatego, że moje włosy są bardzo długie, a przez to że noszę je rozpuszczone to pod szalikiem plątały się i ciężko było je rozczesać. Chyba polubiłam siebie w warkoczu! :) // In month of January I started to braid my hair because my hair tend to be very tangled. I think this hairdo suits me very well. I like it on me.
Studencka rzeczywistość część druga. Obiecuję nie zostawiać niczego na ostatnią chwilę. // Academic reality part two. I promise to not leave everything for last moment.
Najpiękniejszy zachód Słońca w styczniu! // The most beautiful sunset in January!
Razem z Sandrą spotkałyśmy się po pół roku. Kiedyś mieszkałyśmy obok siebie i spędzałyśmy ze sobą całe dnie, a teraz widujemy się bardzo rzadko, bo dzieli nas 1500 kilometrów. // Me and my bestfriend Sandra - we met after 6 months. We used to live next door and spent whole days together, but she moved to England, 1500 kilometres from me.
Ten post bez porządnej dawki kotów byłby niekompletny. :) // This post without cats would be incomplete.
Ulubiona herbata, ciepła piżama i kapcie - zapowiada się przyjemny wieczór. // Favourite tea, cosy pijama and slippers - it's gonna be a pleasing evening.
Zapraszam do obserwowania mnie na Instagramie: @lovehugsandoreo
Follow me on Instagram: @lovehugsandoreo
Widzę intensywny miesiąc ;) Z pewnością zazdroszczę pobytu w Londynie. Muszę się w końcu wybrać. Wyścig wraków też świetna sprawa. Uczestniczyłaś jako widz, czy kierowca? Pozdrawiam :)
ReplyDeleteJako widz :) Ale wkrótce będę pilotem!
DeleteCo sie dziwic, ze tak szybko minal?! Mialas bardzo aktywny miesiac! Bardzo plusuje fakt, ze piszesz w dwoch jezykach :)
ReplyDeleteJezeli chodzi o zdjecia to nie mogę sie napatrzec na kota - cudo ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Eff :)
Piękne zdjęcia :) Marzy mi się wyjazd do Londynu.... Pozdrawiam ;)
ReplyDeletePrześliczne jest to zdjęcia z zachodem słońca:)))
ReplyDeletehttp://uglyographyy.blogspot.com/
Intensywny miesiąc <3 Chciałabym podziwiać świat z lotu ptaka - z samolotu :)
ReplyDeletePierwszy lot jeszcze przede mną.
Kotek jest cudowny :D